Jeszcze niedawno ledwo to to pełzało, a teraz po domu biega
szóstka zębatych, naładowanych energią piranii! Koty nie zeskakują z mebli w
obawie przed utratą kolejnych kłębków futra. Maluchy biegają, szaleńczo walczą,
zagryzają się nawzajem. Dają mi do zrozumienia, że są prawdziwymi wilczakami. A to dopiero początek… :D