4 V 2011

Piranie kończą dzisiaj dwa tygodnie! Mają się świetnie, chodzą (prawie) dobrze. No, może tylko czasem się przewrócą, ale początki nigdy nie są łatwe. ;) Na własnej skórze (i to dosłownie! :D) zaczynam czuć, że pod skórą na dziąsłach są zębiska, a maluchy kąsają wszystko, co jest w zasięgu paszczy. Moje ręce, siebie nawzajem, Corę, a nawet posłanie… Nim się obejrzymy będą już hasać po całym domu oraz ogrodzie, dewastując wszystko, co stanie im na drodze. :)